Klimatyczne kino, które należy znać

Platformy streamingowe oferują nam dostęp do nieskończonej ilości spotkań z twórcami kinematograficznej sztuki. Mimo wielu netflixowych nowości, jakie nieustannie podsuwają nam producenci, warto jednak znać kino lat 80. i 90. XX wieku, które pozwoli nam lepiej poznać tło wielkiego filmowego przemysłu.

Życie jak pudełko czekoladek…

„Forrest Gump” w reżyserii Roberta Zemeckisa to ciepła, prosta opowieść o pokonywaniu ograniczeń, odnajdywaniu się w różnych życiowych sytuacjach i dążeniu do wyznaczonych celów. Sympatyczna postać tytułowego Forresta, chłopaka z niedowładem kończyn i niskim ilorazem inteligencji, zagrana przez Toma Hanksa i przez wielu okrzyknięta jego życiową rolą, przeszła do kanonu najbardziej znanych kreacji filmów obyczajowych XX wieku. Osobista historia nieakceptowanego przez otoczenie Forresta rozgrywa się na tle największych wydarzeń w historii USA, a bohater pokazuje siłę własnych możliwości, odnajdując się w różnych wydarzeniach i rolach.

forrest

Jedno z najbardziej ikonicznych ujęć całego filmu – „Run Forrest, run!”

Dzięki wsparciu matki, która od początku wpajała mu do głowy, żeby nie czuł się gorszy od innych i wierzył we własne możliwości, bohater przechodzi przez środowiska footballu, wojska i biznesmanów, ostatecznie stając się „kimś”, znaną i szanowaną osobistością. Sukces nie sprawia jednak, że traci on z oczu najważniejsze wartości, co pokazuje tak krystaliczne dobro człowieka, że nawet największy twardziel ulegnie wzruszeniu. Ciekawa fabuła, piękne ujęcia i aktorstwo na najwyższym poziomie tworzą genialne kino, sprawiając, że film należy do historii, wciąż jest odkrywany na nowo i niezapomniany przez tych, którzy raz się z nim zapoznali – krótko mówiąc, pozycja obowiązkowa.

(Nie)banalne amerykańskie kino

Jeśli nie przeszlibyście obojętnie obok ucha leżącego w trawie, jest to film dla Was. Groteska, surrealizm, poetyka snów – „Blue Velvet” w reżyserii Davida Lyncha to dzieło niezwykłe, dziwne, zaskakujące, należące do nurtu ukazującego kino z nieco innej niż zazwyczaj strony. W niewielkim, spokojnym miasteczku gdzieś w Stanach Zjednoczonych lat 80. XX wieku mieszka Jeffrey Beaumont, główny bohater filmu, który pewnego dnia napotyka na znalezisko, przez które zostaje wciągnięty w rozwikłanie kryminalnej zagadki. Wraz z upływem scen film odkrywa przed nami drugie oblicze idyllicznej, sielankowej miejscowości, która, jak się okazuje, jest również centrum kryminalnego półświatka, skażonego złem i brutalnością. Te dwa światy kontrastujące ze sobą oraz kreacje postaci tworzą niepowtarzalne kino, skłaniając do refleksji i mówiąc – nic nie jest do końca takie, jakie nam się wydaje, wszystko ma drugie dno. Klasyczny motyw ścierania się dobra i zła w surrealistycznej konwencji zasługuje na uwagę każdego widza.

W rolę głównego bohatera wcielił Kyle MacLachlan

W rolę głównego bohatera wcielił Kyle MacLachlan, którego kino zapamięta jako jednego z ulubionych aktorów Davida Lyncha

Dobre, bo polskie

Nie znam zbyt wielu polskich filmów. Nasze narodowe kino mi się z banalnymi komediami romantycznymi, wypełnianymi nieustannie tą samą obsadą, z fabułą poprowadzoną według utartych schematów. Dlatego, gdy rodzice namówili mnie, bym zajrzała w nieco odleglejsze czasy polskiej kinematografii i obejrzała „Vabank” Juliusza Machulskiego, bardziej entuzjastycznie podeszłam do tematu, gdyż moim oczom ukazała się komedia kryminalna, nie romantyczna. Od pierwszych minut filmu wyjątkowo spodobał mi się retro klimat Warszawy lat 30., scenografia, muzyka – każdy aspekt zupełnie odmienny od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni obcując ze współczesnym kinem.

Nuta i Moks - młodzi przedstawiciele przestępczego półświatka

Nuta i Moks – młodzi przedstawiciele przestępczego półświatka

Henryk Kwinto, główny bohater historii, po sześciu latach wychodzi z więzienia, w którym znalazł się z winy dawnego wspólnika, bankiera Kramera, który go zdradził. Gangster obmyśla plan zemsty, zbierając wokół siebie osobistości z kryminalnego półświatka. Fabuła poprowadzona jest w sposób humorystyczny, pełna zaskakujących elementów, które wraz z biegiem filmu zaczynają łączyć się w całość, odkrywając przebiegłość planu Kwinty. Nietuzinkowe dialogi i wybitna obsada aktorska, choć może bardziej znana starszemu pokoleniu, sprawiły, że jest to niewątpliwie jedna z najlepszych komedii w historii polskiego kina, tak pomijanego przez nas w napływie hollywoodzkich nowości.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *